Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi cuoresportivo z miasteczka Szczebrzeszyn. Mam przejechane 10834.81 kilometrów w tym 961.85 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 15415 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy cuoresportivo.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2010

Dystans całkowity:309.43 km (w terenie 59.80 km; 19.33%)
Czas w ruchu:15:13
Średnia prędkość:20.33 km/h
Maksymalna prędkość:48.42 km/h
Maks. tętno maksymalne:192 (102 %)
Maks. tętno średnie:165 (87 %)
Suma kalorii:7819 kcal
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:34.38 km i 1h 41m
Więcej statystyk
  • DST 9.56km
  • Czas 00:27
  • VAVG 21.24km/h
  • VMAX 39.36km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Kellys Madman
  • Aktywność Jazda na rowerze

Masa Krytyczna w Puławach

Piątek, 30 kwietnia 2010 · dodano: 01.05.2010 | Komentarze 1

Pierwsza Masa w Puławach w tym roku. Trochę statystyk:
- 100 % uczestników przyjechało na Masę na rowerach marki Kellys
- 50 % rowerzystów było w kaskach a drugie tyle bez kasków.
Czyli byliśmy tylko ja i mój brat. :)
Potem wróciłem do domu przez Bulwar Nadwiślański...


Kategoria 0 do 30 km


  • DST 41.43km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:45
  • VAVG 23.67km/h
  • VMAX 48.42km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Kellys Madman
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kazimierz Dolny nad Wisłą

Czwartek, 29 kwietnia 2010 · dodano: 29.04.2010 | Komentarze 1

Od samego początku szybkim tempem rozpoczęliśmy wycieczkę do Kazimierza Dolnego. Pogoda była wyśmienita,bardzo ciepło i przyjemnie jechało się...
Po dotarciu do celu wjechaliśmy na deptak nad Wisłą i jechaliśmy do samego końca,aż do kamieniołomów,które są wystawione na sprzedaż - po drugiej stronie Wisły znajduje się zamek w Janowcu.
Od 1 maja będzie kursował prom między Janowcem a Kazimierzem Dolnym.
W Albrechtówce wjechaliśmy na czerwony szlak...i od razu pod górę ścieżką bardzo wąską,piaszczystą oraz poprzecinaną korzeniami - pozostało nam wprowadzanie słowaczek pod górę - chociaż próbowaliśmy podjeżdżać...
Koło Domu Dziennikarza zaczął się Wąwóz Małachowskiego : odcinek 500 metrów w dół po kocich łbach - to idealna trasa na sprawdzenie możliwości swego amortyzatora.
Potem skręciliśmy w Nadrzeczną i Kwaskową ulicą dotarliśmy do miejscowości Wylągi,skąd niedaleko było do Skowieszynka a stamtąd szosą ostro w dół dotarliśmy do Bochotnicy...
W Parchatce odbiliśmy w lewo na ścieżkę rowerową nad Wisłą i po szybkich paru kilometrach znaleźliśmy się w Puławach w Parku Czartoryskich...
Ależ dzisiaj jest ciepła noc... :)

Po morderczym wjeździe w Wylągach niedaleko Kazimierza Dolnego © cuoresportivo


Puławski łabądź w godzinnach wczesno wieczornych na pozostałości po Wiśle,czyli łasze © cuoresportivo


Dwie słowaczki w Parku Czartoryskich w Puławach © cuoresportivo


Aha,dzisiaj założyłem nowe opony - CrossMarki od Maxxisa - bardzo cichutkie na szosie,ale za to po wjechaniu w piach mieliły go i rozrzucały na wszystkie strony jego drobne ziarenka... Po utwardzonych drogach spisywały się bardzo dobrze.
Mam nadzieję,że nie będę musiał jeszcze ich sprawdzać w błocie w ten weekend...


Kategoria od 30 do 50 km


  • DST 27.36km
  • Teren 3.50km
  • Czas 01:11
  • VAVG 23.12km/h
  • VMAX 40.72km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • HRmax 186 ( 98%)
  • HRavg 160 ( 85%)
  • Kalorie 1106kcal
  • Sprzęt Angela - Sprzedany!
  • Aktywność Jazda na rowerze

A6 po dolinie Wisły

Środa, 28 kwietnia 2010 · dodano: 28.04.2010 | Komentarze 1

Krótkie sprawdzanie swoich możliwości na miesiąc przed udziałem w swoim pierwszym w życiu maratonie...
Z Włostowic skierowałem się asfaltem w stronę Kazimierza Dolnego. Tuż przed Bochotnicą skręciłem w prawo nad Wisłę i chwilę posiedziałem na jej brzegu obserwując prom i uciekające słońce na drugi brzeg...
Następnie wałem dojechałem do ścieżki rowerowej w Parchatce i dalej po kostce brukowej pognałem w stronę starego mostu w Puławach w towarzystwie silnego wiatru wiejącego prosto w twarz...
Przeprawiłem się na drugi brzeg i dalej szosą jechałem do nowego mostu w moim mieście...Po powrocie na właściwy brzeg powoli gnałem z powrotem do mojej dzielnicy...
W piątek szykuje się wyjazd na Masę w Puławach a w sobotę wypad z kumplami do Rezerwatu Piskory...Od jutra zacznie się zaklinanie dobrej pogody,tzn.braku opadów na weekendowe szaleństwa...

Krótki postój przy promie w Bochotnicy © cuoresportivo


Słońce powoli chowające się po drugiej stronie Wisły © cuoresportivo
[/img]


Kategoria 0 do 30 km


  • DST 48.09km
  • Teren 25.50km
  • Czas 02:50
  • VAVG 16.97km/h
  • VMAX 38.26km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • HRmax 188 (100%)
  • HRavg 152 ( 80%)
  • Kalorie 2905kcal
  • Sprzęt Angela - Sprzedany!
  • Aktywność Jazda na rowerze

po Roztoczu niebieskim szlakiem

Piątek, 23 kwietnia 2010 · dodano: 24.04.2010 | Komentarze 0

Ta wycieczka bardzo dała mi w kość...
Bez aparatu,z bukłakiem,niebieskim szlakiem ze Szczebrzeszyna do Zwierzyńca...
Oczywiście pierwsze kilometry rozgrzewki cały czas pod górę i do tego po wybrukowanej drodze...
Wiał średnio intensywny wiatr a słońce mocno grzało,o ile nie chowało się za chmury...
Tuż przed Kawęczynkiem jest bardzo miły zjazd wąwozem - ścieżką przyrodniczo-dydaktyczną...
Potem jakieś 2 km szosą w dół i ostry skręt w prawo na polną drogę...i po kilkuset metrach znalazłem się w lesie...i znów ostro pod górę...
Pchanie roweru w błocie,w głębokich koleinach...i do tego jeszcze mnóstwo gałęzi i pociętego drzewa na szlaku...
Ale ja lubię takie klimaty - z daleka od szosy,tam gdzie słychać wyłącznie ptaków śpiew i szum drzew,gdzie pachnie las...

Niebieski szlak w Szczebrzeszyńskim Parku Krajobrazowym © cuoresportivo

Gdzieś w okolicach Czerwonej Góry (325.1 m n.p.m.) zgubiłem szlak i...wylądowałem tuż przed Lipowcem na asfalcie...
Potem szosą przez Panasówkę do Zwierzyńca...
Po drodze spotkałem samotnego rowerzystę podróżującego z Warszawy,który odłączył się od grupy...po krótkiej rozmowie pognałem przez Żurawnicę i Brody Małe do miejsca startu mojego eskapady.
Te 25 km w terenie mocniej mnie zmęczyły niż gdybym przejechał dwukrotnie większy dystans po asfalcie.
Konkluzje na koniec:
- ZAWSZE zabierać ze sobą prawdziwy aparat - fotki z komórki nie grzeszą pięknem
- jeździć więcej w terenie
- mniej pizz w siebie pakować
- miejsce na podium w Transcarpatii jeszcze musi na mnie poczekać... :)


Kategoria od 30 do 50 km


  • DST 26.73km
  • Teren 14.00km
  • Czas 01:25
  • VAVG 18.87km/h
  • VMAX 36.58km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Kellys Madman
  • Aktywność Jazda na rowerze

walka z uciekającym czasem

Czwartek, 15 kwietnia 2010 · dodano: 15.04.2010 | Komentarze 0

Wycieczka typowo terenowa,z bratem,młodszym...
Z Włostowic pędziliśmy czarnym szlakiem,przez las,średni wąwóz w dół,potem przyszła kolej na średni wąwóz w górę - podłoże gliniaste,raczej suche - na skrzyżowaniu szlaków wybraliśmy ten oznaczony kolorem niebieskim(Szlak Nadwiślański) - potem przedzieraliśmy się przez Uczynny Dół,uprzednio zjechawszy ze szlaku.
W Lesie Stockim wpadliśmy zziajani na projektowany czerwony szlak dla rowerzystów.W Koloni Parchatka wylali nowy asfalt i tuż przed Zbędowicami znaleźliśmy się znów na czarnym szlaku, który doprowadził nas do Góry Trzech Krzyży znajdującą się nad Parchatką...
Widok z tej górki jest imponujący;wszystko jedno, w którym kierunku spojrzy się - to miejsce jest arcyprzepiękne a zachód słońca widziany z tej góry musi być wspaniały... :)

Na Górze Trzech Krzyży nad Parchatką - widok w kierunku na Puławy © cuoresportivo


Słowaczki na Górze Trzech Krzyży nad Parchatką © cuoresportivo


Mój brat na Górze Trzech Krzyży nad Parchatką © cuoresportivo


Dolina Wisły - widok z Góry Trzech Krzyży w kierunku na Bochotnicę I Kazimierz Dolny © cuoresportivo


Umęczony po baaardzo forsownym podjeździe w lesie © cuoresportivo

W końcu większość kilometrów została przejechana w terenie pośród drzew,krzewów, robotników porządkujących las po zimie...
Przeprawialiśmy się z Młodym przez mały strumyk,który nawet nie jest zaznaczony na mapie i...niestety...ale w lesie zaczęła się plaga małych drobnych latających i gryzących owadów,toteż lepiej szybkim tempem pokonywać leśne ścieżki.
Zjeżdżając z Góry Trzech Krzyży do Pachatki dosyć wąskim i baaardzo stromym wąwozikiem,w którym było mnóstwo zalegających jesiennych liści,pierwszy raz poczułem zapach gotującego się oleju w moich tarczówkach. :)))




  • DST 33.80km
  • Czas 01:30
  • VAVG 22.53km/h
  • VMAX 39.36km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 192 (102%)
  • HRavg 165 ( 87%)
  • Kalorie 1291kcal
  • Sprzęt Kellys Madman
  • Aktywność Jazda na rowerze

po deszczu

Środa, 14 kwietnia 2010 · dodano: 14.04.2010 | Komentarze 0

Nie wiem,czy to dobre,ale uznałem,że nie myję roweru,tzn. samej ramy,poza napędem,gdyż jakoś za czysto wygląda ten góral,toteż dzisiaj wybrałem się asfaltem po trasie Puławy - Bochotnica - Celejów - Końskowola - Puławy.
Szosa w przeważającej większości mokra,z nielicznymi kałużami,a w Bochotnicy robotnicy rozkopali drogę i są światła...
Znowu bez zdjęć,bo choć wziąłem aparat,to jednak bardzo śpieszyłem się,aby zdążyć przed nocą,bo nie mam przedniej lampki.


Kategoria od 30 do 50 km


  • DST 59.51km
  • Teren 6.00km
  • Czas 02:45
  • VAVG 21.64km/h
  • VMAX 42.27km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • HRmax 184 ( 97%)
  • HRavg 157 ( 83%)
  • Kalorie 2517kcal
  • Sprzęt Angela - Sprzedany!
  • Aktywność Jazda na rowerze

po Roztoczu

Piątek, 9 kwietnia 2010 · dodano: 09.04.2010 | Komentarze 1

Tym razem celem mojej wycieczki było Sanktuarium Św.Antoniego w Radecznicy na Roztoczu. Pogoda idealna na piątkę, czyli nie padał deszcz. Dopompowałem powietrza w kołach, gdyż ostatnio trochę dobiłem obręcz, i wyruszyłem przez Rozłopy, Sąsiadkę i Mokrelipie. Po dotarciu na miejsce okazało się, że elewacja kościoła w Radecznicy jest remontowana, więc nie robiłem żadnych zdjęć. Do Sanktuarium skręca się z głównej drogi i...oczywiście podjeżdża ostro pod górkę po kocich łbach. :)))
Skierowałem się w stronę pobliskiego lasu w celu sprawdzenia możliwości nowej stałki do Nikona. Najgorsze w niej jest to, że w celu zrobienia zoomu trzeba zbliżyć się do fotografowanego obiektu... :) Czyli zoom trzeba mieć w nogach.
Po sesji szukając wyjazdu z lasu natrafiłem na bardzo fajny zjazd wąwozem do głównej ulicy we wsi. Następnie poganiany przez niezbyt ciekawie wyglądające chmury pędziłem przez Latyczyn, Chłopków, Zastawie - Stara Wieś, Czarnystok, Lipowiec i Panasówkę do Zwierzyńca... a stamtąd przez Bagno, gdzie złapał mnie wiosenny deszcz, Żurawnicę i Brody Małe do miejsca, skąd wystartowałem - Szczebrzeszyna. Włodarze miasta zapowiadają w najbliższym czasie ustawienie metalowego chrząszcza na środku placu, gdyż obecnego zjadają korniki i znajduje się trochę na uboczu.

Okolice Radecznicy na Roztoczu © cuoresportivo


Wiosenne mchy na Roztoczu © cuoresportivo


Wiosenne kwiaty w lesie na Roztoczu © cuoresportivo


Budząca się wiosna w lesie na Roztoczu © cuoresportivo


Tym razem żaden Burek nie pokusił się o zwiększenie mojej średniej prędkości na rowerze - chyba wszystkie schowały się przed deszczem.
A rower? Spisuje się nader dobrze, napęd jest czyszczony i smarowany, tylko opony nadają się wyłącznie w teren - na asfalcie ciężko prowadzą się i szumią - będę musiał je zmienić.
Ale...następną wycieczkę zamierzam odbyć w przeważającej większości kilometrów po nieutwardzonych nawierzchniach Roztocza.


Kategoria od 50 do 75 km


  • DST 48.28km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:38
  • VAVG 18.33km/h
  • VMAX 47.99km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Kellys Madman
  • Aktywność Jazda na rowerze

z kumplami

Sobota, 3 kwietnia 2010 · dodano: 06.04.2010 | Komentarze 0

Wycieczka głównie po asfaltach na trasie :
Puławy - Włostowice - Bochotnica - Kazimierz Dolny - Skowieszynek - Wierzchoniów - Celejów - Stok - Stary Pożóg - Końskowola - Skowieszyn - Włostowice.
Tym razem w 4 - osobowej grupie, w dość pochmurne przedpołudnie w Wielką Sobotę. Na szczęście nie padał deszcz, ale było bardzo zimno. Przy okazji sprawdziliśmy nowo kupione mapy Kazimierskiego Parku Krajobrazowego w wersji laminowanej - na pewno wystarczą na większą ilość wypraw - są bardzo dokładne z zaznaczonymi szlakami rowerowymi i tymi projektowanymi, oczywiście zgodne z gps.

Na Dużym Rynku w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą © cuoresportivo


Na Dużym Rynku w Kazimierzu Dolnym © cuoresportivo


Dwie słowaczki, indianka i ta "czwarta" na Dużym Rynku w Kazimierzu Dolnym © cuoresportivo


Kategoria od 30 do 50 km


  • DST 14.67km
  • Teren 2.80km
  • Czas 00:42
  • VAVG 20.96km/h
  • VMAX 28.45km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Kellys Madman
  • Aktywność Jazda na rowerze

tuż przed deszczem

Piątek, 2 kwietnia 2010 · dodano: 04.04.2010 | Komentarze 0

Lubię ten moment wyprowadzania roweru z garażu,usadowienia się na nim,odepchnięcia do przodu i najpięknięjszy dźwięk-wpięcia się w pedały spd...
I potem przed siebie,w ciekawe tereny i nieznane miejsca...
I ta ciekawość,co jest za następnym zakrętem...?

Pałac Czartoryskich w Puławach © cuoresportivo


Osada pałacowa Czartoryskich w Puławach © cuoresportivo


W Parku Czartoryskich - widok na Łachę © cuoresportivo


Kategoria 0 do 30 km