Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi cuoresportivo z miasteczka Szczebrzeszyn. Mam przejechane 10834.81 kilometrów w tym 961.85 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 15415 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy cuoresportivo.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

od 30 do 50 km

Dystans całkowity:3011.11 km (w terenie 326.20 km; 10.83%)
Czas w ruchu:141:45
Średnia prędkość:21.24 km/h
Maksymalna prędkość:51.72 km/h
Suma podjazdów:3684 m
Maks. tętno maksymalne:210 (103 %)
Maks. tętno średnie:165 (87 %)
Suma kalorii:23943 kcal
Liczba aktywności:78
Średnio na aktywność:38.60 km i 1h 49m
Więcej statystyk
  • DST 41.80km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:40
  • VAVG 25.08km/h
  • VMAX 43.91km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Kellys Madman
  • Aktywność Jazda na rowerze

niedzielny poranek

Niedziela, 24 czerwca 2012 · dodano: 25.06.2012 | Komentarze 0

Zaspałem...
Miałem wstać o 6 rano,obudziłem się dopiero godzinę później i szybko na rower i kierunek Zwierzyniec.
W niedzielny poranek jest bardzo spokojnie na drogach,mało ludzi,turystów także. Tuż przed 8 przejeżdżałem obok Stawów Echo - nikogo nie było poza gromadą kaczek na wodzie.
Taka wczesna pora.
Potem na Sochy i Szozdy,dalej obok torów do mostu nad nimi i najkrótszą drogą przez pola na Panasówkę a stamtąd długim zjazdem szosą do Zwierzyńca i do domu.
Lubię takie wyjazdy. :)

Kellys Madman przed Roztoczański Parkiem Narodowym © cuoresportivo

Rock Shox Recon w Madmanie © cuoresportivo

Okolice Góry Hołda - 322,6 m n.p.m. © cuoresportivo

Roztoczańska przyroda na początku lata © cuoresportivo

Znak na asfalcie na żółtym rowerowym szlaku w pobliżu Góry Hołda © cuoresportivo

Fragment linii kolejowej między przystankiem Szozdy a Tereszpol Biłgorajski © cuoresportivo

Dojrzewające zboże w niedzielny słoneczny poranek © cuoresportivo

Polny rumianek w jęczmieniu © cuoresportivo

Polna droga schodząca do wsi Zaorenda © cuoresportivo

Gdzieś na szlaku z widokiem na równinę biłgorajska © cuoresportivo

Polny znak na żółty szlaku rowerowym © cuoresportivo

Ambona myśliwska w pobliżu Wzgórza Polak © cuoresportivo


Kategoria od 30 do 50 km


  • DST 31.90km
  • Teren 6.50km
  • Czas 01:30
  • VAVG 21.27km/h
  • VMAX 35.91km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Sprzęt Kellys Madman
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zwierzyniec

Wtorek, 19 czerwca 2012 · dodano: 20.06.2012 | Komentarze 1

Upał... Bardzo gorąco.. Nie wszyscy są przystosowania do takich temperatur.

Bardzo szybki wypad w stronę Zwierzyńca szosą,z kolegą na bardzo wiekowym rowerze,który prowadził się podobno jak rasowa limuzyna.
Dojazd do ulicy Batalionów Chłopskich i szutrową drogą do kaplicy i dalej niebieskim szlakiem z Obroczy nad Zalew Rudka i z powrotem do grodu chrząszcza.

W końcu udało mi się wyeliminować luzy w sterach - chodziło o podkładkę zakładaną na rurę sterową - był nieoryginalny,dołączony do amortyzatora. Zmieniłem na oryginalny i z kompletu sterów,które są zamontowane w rowerze i...sterowność poprawiła się. Wszystko chodzi bardzo lekko. Dodatkowo dodałem więcej smaru na łożyska.

Dolinka Wieprza między Rudką a Obroczą © cuoresportivo

Kilkadziesiąt lat dzieli oba rowery © cuoresportivo

Mocowanie linki hamulca tarczowego do podkowy - dobrze czy źle? © cuoresportivo

No i na razie jeszcze mam problem z mocowaniem linki hamulca przedniego - czy dobrze jest zamontowana,czy może z przodu powinna być uziemiona do podkowy?


Kategoria od 30 do 50 km


  • DST 40.82km
  • Teren 21.00km
  • Czas 02:37
  • VAVG 15.60km/h
  • VMAX 46.54km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Kellys Madman
  • Aktywność Jazda na rowerze

w stronę Radecznicy

Poniedziałek, 4 czerwca 2012 · dodano: 06.06.2012 | Komentarze 2

Pogoda była idealna,bez deszczu,lekki wiatr,grube ciężkie chmury nad głowami...i kierunek Radecznica,z kolegą z pracy.
Ze Szczebrzeszyna na Rozłopy szosą a potem już tylko w teren. W ostatnich dniach trochę popadało,toteż polne drogi pokryły się błotną mazią,która szczególnie czepiała się moich opon. Ale w miarę jakoś oczyszczały się z błota w miarę szybko.

Widok na Szczebrzeszyn(daleko,daleko...) od strony wsi Rozłopy © cuoresportivo

Jechaliśmy trochę po Szczebrzeszyńskim Parku Krajobrazowym,po polach aż dotarliśmy do Sąsiadki i dalej szosą do Mokrego Lipia. Następnie skręciliśmy na drogę prowadzącą do Gaju - Gruszczańskiego i od jego strony wjechaliśmy do Radecznicy.
W pobliżu kaplicy na wodzie w Radecznicy © cuoresportivo

Zatrzymaliśmy się na chwilę przy kaplicy na wodzie,wzięliśmy kilka łyków ze źródełka i ruszyliśmy w drogę powrotną.
Kaplica na wodzie w Radecznicy © cuoresportivo

Roztoczańskie błoto na słowackim rowerze © cuoresportivo

Podkowa w Manitou,jak widać idealna w błotne warunki © cuoresportivo

Przez Zaburze,w którym skręciliśmy w boczną drogę z ułożonych betonowych płyt aż wdrapaliśmy się na piękne wzniesienie,z którego było widać dolinę rzeki Gorajec.
Widok na dolinę rzeki Gorajec i na Latyczyn © cuoresportivo

Następnie przez leśne mokre i wąskie i śliskie drogi w jakiś sposób dotarliśmy do Szperówki a stamtąd szosą raz w górę raz w dół do Szczebrzeszyna.
Już wkrótce zmiana amortyzatora Axel na lepszy. :)


Kategoria od 30 do 50 km


w poszukiwaniu alternatywnych ścieżek

Piątek, 12 sierpnia 2011 · dodano: 18.08.2011 | Komentarze 3

Dawno mnie tu nie było..
Po prostu praca i inne obowiązki..
Ale w końcu udało mi się wyrwać chociaż na chwilę,aby poszukać objazdu Kawęczynka kierując się na Lipowiec.
Początek standardowy koło jednego kościoła,potem synagogi,kirkuta,cmentarza i nieczynnego wysypiska śmieci prawie w Piekiełku. Jadąc Centralnym Szlakiem Rowerowym Roztocza dojechałem do rozwidlenia dróg,gdzie także spotyka się niebieski szlak i nim dotarłem do Lasu Cetnar - gdy wjeżdża się do niego poprzez wąwóz napotyka się na tablicę informacyjną i ławeczkę. Patrząc w prawo jest leśna droga ,raczej mało uczęszczana - chciałem nią przejechać,ale po około pięciuset metrach napotkałem parę przewróconych drzew i dalej tak jakby ścieżka nie istniała,była mocno zarośnięta..
Trudno,tędy nie ominę Kaweczynka.
A więc wróciłem na początek do tablicy informacyjnej przy wjeździe do lasu i już zjechałem malowniczą dolinką do Koloni Kawęczynek.

Znaki w lesie Cetnar niedaleko Kaweczynka © cuoresportivo

Mini wąwóz w lesie Cetnar niedaleko Kawęczynka © cuoresportivo

Malownicza droga w lesie Cetnar © cuoresportivo

Tuż przed Kawęczynkiem skręciłem w prawo i po jakichś 100 metrach musiałem zsiąść z roweru,gdyż polna droga mocno wiła się ku górze. Po lewej w oddali widać było kapliczkę,do której chciałem dotrzeć.
Okolice między Szczebrzeszynem a Zwierzyńcem obfitują w pola,na których rośnie bardzo dużo fasoli - takie małe zagłębie tego warzywa znajduje się tu na Roztoczu. I nawet raz do roku odbywa się na Błoniach Festyn Fasolowy. :)
Widok na dolinę Wieprza ze wzgórza koło Kawęczynka © cuoresportivo

Po dotarciu na górę,odwróciłem się i oniemiałem z zachwytu nad widokiem na okolicę - prawie , jak w górach a to przecież tylko Roztocze. :)))
Powrót przez Kawęczynek do Topólczy i dalej szosą przez Wywłoczkę do Zwierzyńca i przez obwodnicę Żurawnicy dotoczyłem się do domu.


Kategoria od 30 do 50 km


  • DST 41.60km
  • Teren 7.50km
  • Czas 01:41
  • VAVG 24.71km/h
  • VMAX 47.63km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Sprzęt Kellys Madman
  • Aktywność Jazda na rowerze

takie sobie coś

Piątek, 15 lipca 2011 · dodano: 16.07.2011 | Komentarze 0

...
Bez plecaka,bez aparatu...
Trasa:Szczebrzeszyn - Brody Małe - Zwierzyniec - Panasówka - Sochy - Zwierzyniec - Szczebrzeszyn.


Kategoria od 30 do 50 km


  • DST 48.71km
  • Teren 9.50km
  • Czas 02:07
  • VAVG 23.01km/h
  • VMAX 47.22km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Kellys Madman
  • Aktywność Jazda na rowerze

Łyse Byki

Poniedziałek, 9 maja 2011 · dodano: 09.05.2011 | Komentarze 9

Miały być Stawy Echo,ale...pognałem dalej.
Wyjazd ze Szczebrzeszyna i poprzez dolinę Wieprza i Brody Małe dotarłem do Zwierzyńca. Na obwodnicy Żurawnicy drogowcy położyli nowy asfalt - gdyby takie proste drogi byłyby w całym kraju,to pewnie kupiłbym sobie kolarzówkę i różowe wdzianka i oglądałbym Giro d'Italia na plaźmie... :)
W Zwierzyńcu minąłem jednego leśnika na motorze - obejrzał się za mną,czy przypadkiem nie chciałbym wjechać bez biletu na Gościniec Florianiecki,ale je skręciłem w prawo na drogę ciągnącą się przez las Roztoczańskiego Parku Narodowego i zatrzymałem się na chwilę na uchwycenie zieleni w kadrze mego aparatu.
Potem w Sochach chciałem skręcić w lewo w stronę lasu i jadąc czerwonym szlakiem dla pieszych,dotrzeć od wschodu na Łyse Byki. Niestety w ostatnim ułamku sekundy,przygotowując się do nagłego skrętu kierownicą w lewo,dostrzegłem ubawione towarzystwo składającego się z bardzo wielu roztoczańskich burków.. Aż taki odważny dzisiaj nie byłem,aby wjeżdżać miedzy nich... :) więc postanowiłem jechać przez wieś.

Fragment Centralnego Szlaku Rowerowego Roztocza - droga łącząca Zwierzyniec z Sochami © cuoresportivo

Fragment Centralnego Szlaku Rowerowego Roztocza - kierunek Zwierzyniec © cuoresportivo

Przystanek w pobliżu Roztoczańskiego Parku Narodowego © cuoresportivo

Przyroda w Roztoczańskim Parku Narodowym © cuoresportivo

Mapy maja to do siebie,że na większości z nich jest pokazana rzeźba terenu,aby każdy podróżnik wiedział,jakie wyzwania czekają na niego.Pominąłem ten szczegół i przez prawie całą wieś czekał mnie karkołomny podjazd. Kiepsko byłoby,gdyby z którejś bramy wyskoczył burek a ja pod górkę niby-podjeżdżam...
Góra Marchwianego niedaleko Tereszpola © cuoresportivo

W Szozdach przejechałem przez tory i po zerknięciu na mapę skierowałem się na Tereszpol...
Miejsce:okolice Lasowej Góry - widok na Roztoczański Park Narodowy © cuoresportivo

Tuż przed krzyżem znajdującym się po lewej stronie,jest polna droga pnąca się delikatnie ku niebu i po przejechaniu przez lasek na wzgórzu znalazłem się na łączce z nieziemskim widokiem na okolicę.
W dolince miejscowość Szozdy © cuoresportivo

Widok na maszt na Górze Kamienica © cuoresportivo

Polne łąki na Łysych Bykach © cuoresportivo

Reszta relacji wkrótce....
AFTER PARTY...
Miałem parę planów na powrót do miasta chrząszczów - wybrałem plan B - powrót przez Wzgórze Polak.
Żółte roztoczańskie mlecze © cuoresportivo

We wsi Szozdy skręciłem w lewo i jadąc tuż obok linii kolejowej dotarłem do górki,na której były widoczne ścieżki zjeżdżone bynajmniej nie przez babcie wracające skrótem ze sklepu,ale raczej przez extremalnych zawodników na rowerach i być może motorach.
Extremalne zjazdy na zachód od wsi Szozdy © cuoresportivo

Aby dostać się na drugą stronę należy przejechać jeszcze kilkaset metrów i wjeżdża się na most,pod którym biegnie linia kolejowa. Na miejscu zastałem sporą ilość szczegółów w postaci butelek i puszek po imprezach na powietrzu tutejszej młodzieży. :)
Fragment linii kolejowej pomiędzy Szozdami a Tereszpolem Biłgorajskim © cuoresportivo

Dalej już było prosto,gdyż jechałem wg znaków żółtego szlaku rowerowego.
Gdzieś na żółtym szlaku rowerowym,na zachód od wsi Poręby © cuoresportivo

Żółty szlak rowerowy - kierunek na wzgórze Polak © cuoresportivo

I tak dotarłem na Wzgórze Polak a właściwie tylko przejeżdżając obok niego,gdyż czas naglił.
Wież niedaleko Panasówki © cuoresportivo

I na deser zostawiłem sobie kilkukilometrowy zjazd asfaltem do Zwierzyńca...


Kategoria od 30 do 50 km


  • DST 31.69km
  • Teren 8.90km
  • Czas 01:30
  • VAVG 21.13km/h
  • VMAX 41.56km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Kellys Madman
  • Aktywność Jazda na rowerze

jaki jest najwspanialszy dźwięk na świecie...?

Środa, 27 kwietnia 2011 · dodano: 27.04.2011 | Komentarze 4

...dźwięk wpinania butów w pedały spd! :)
Tak,zaznałem dzisiaj tego uczucia podczas krótkiej wycieczki po okolicy. Chciałem znaleźć taką krótką kilkunastokilometrową trasę na sprawdzanie możliwości swojego organizmu..
Najpierw szosą przez Brody Małe kierowałem się w stronę Zwierzyńca i już w Żurawnicy musiałem zatrzymać się,gdyż drogowcy wymieniają nawierzchnię. Następnie po dojechaniu do Zwierzyńca kolejny przystanek - znowu robotnicy ustawili sygnalizatory i ruch wahadłowy - chcą pewnie zdążyć przed wakacjami ze wszystkimi remontami.
No i standardowo wylądowałem nad Stawami Echo. :))
Kusiło mnie przejechanie się Gościńcem Florianieckim,ale napięty terminarz oraz mus zakupienia stosownego biletu,spowodowały odłożenie tego na następny raz.
Ogólnie jechało mi się bardzo przyjemnie,już w krótkich spodenkach i w koszulce,i nawet silniejszy wiatr nie zmienił moich doznań.
A rower? Coś mi stuka "łagodnie" w suporcie i muszę wyregulować porządnie przednią przerzutkę,gdyż dzisiaj miała focha i nie zawsze chciała przerzucić łańcuch na największy blat w korbie.
Kolejny raz przekonuję się o tym,że im wyższa klasa napędu,tym bardziej bezproblemowa jazda.

Samotna wysepka na Stawach Echo w Zwierzyńcu © cuoresportivo

My bike nad Stawami Echo © cuoresportivo

Fragment ścieżki na skarpie nad Stawami Echo © cuoresportivo

My bike na plaży nad Stawami Echo © cuoresportivo

Plaża nad Stawami Echo w Zwierzyńcu © cuoresportivo

Ze Zwierzyńca też wracałem szosą,lecz przed Brodami Małymi wjechałem na szutrową polną drogę i przez moment pędziłem wzdłuż torów przy Terminalu Przeładunkowym.
A potem skręciłem w prawo na wschód w stronę wzgórz przy Żurawnicy.
Gdzieś w Żurawnickim Lesie na wschód od Wieprza © cuoresportivo

Zjazd ze wzgórza do doliny Wieprza © cuoresportivo

Roztoczańskie klimaty wiosenną porą - Żurawnicki Las © cuoresportivo

Powrót przez Tworyczowski Las i Lipowiec,dalej zjeżdżając z Brodzkiej Góry i kierując się do Szczebrzeszyna.


Kategoria od 30 do 50 km


  • DST 43.16km
  • Teren 14.50km
  • Czas 02:58
  • VAVG 14.55km/h
  • VMAX 34.94km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Kellys Madman
  • Aktywność Jazda na rowerze

błoto,dużo błota

Sobota, 12 marca 2011 · dodano: 13.03.2011 | Komentarze 8

Dzisiaj BŁOTO grało pierwsze skrzypce,było na każdym szlaku,na każdej części roweru i ubrania,bardziej wsysające opony i takie delikatnie zaznaczające swoją obecność...
Początek był dość spokojny i nie zapowiadał tego,co miało czekać na trasie.
Wycieczka w większej grupie,wśród pasjonatów z roztoczemtb.pl.
Trasa Szczebrzeszyn - Kawęczynek baaardzo UBŁOCONA. Sam początek szlaku ułożony z betonowych kostek,więc mało BŁOTA,ale za to nieźle trzęsie rowerem - bardziej niż jeżdżąc po kostce brukowej.Po jakichś 1500 metrów szlaku wjężdża się na najnormalniejszą polną drogę i tu zaczyna się dramat - BŁOTO,dużo BŁOTA tak zapychającego opony,że jazda w takich warunkach jest niemożliwa. Nawet Czarny Rycerz w Czarnej Zbroi z pewnej telewizyjnej reklamy nie dałby rady. Momentami musiałem nieść swoją maszynę,gdyż BŁOTO zapychało wszystkie obracające się części i trzeba było ciągnąć za sobą rower. Kurczę,tyle BŁOTNISTEJ mazi już dawno nie widziała moja słowaczka.
W końcu udało mi się dotrzeć na spotkanie z resztą pasjonatów i postanowiliśmy w takich BŁOTNISTYCH warunkach dotrzeć do najbliższego asfaltu i na nim popedałować do Zwierzyńca.

Na czerwonym zabłoconym szlaku pomiędzy Szczebrzeszynem a Kawęczynkiem © cuoresportivo

W wąwozie niedaleko Kawęczyna © cuoresportivo

Roztoczańskie błoto na moich spodenkach © cuoresportivo

W trakcie teleportacji na Piaseczną Górę © cuoresportivo

Czerwony szlak między Szczebrzeszynem a Kawęczynkiem © cuoresportivo

Wszędobylskie błoto na roztoczańskim szlaku wczesną wiosną © cuoresportivo

Samotne drzewo na roztoczańskim szlaku © cuoresportivo

Nawet na chwilę dotarliśmy na skraj Piekiełka,ale tak tam nawet strach o tej porze wjechać,gdyż wiązałoby się to z noszeniem roweru na plecach i brodzeniem po kolana w błocie i wodzie spływającej w każdym wąwozie - ale jeszcze miesiąc i będziemy eksplorować to miejsce.
Tak wygląda rower po przejechaniu jakiegokolwiek polnego lub leśnego szlaku wczesną wiosną © cuoresportivo

Na szosę wjechaliśmy poprzez długi wąwóz w miejscowości Kawęczyn.
Rowery górskie w swoim żywiole © cuoresportivo

Dalej utwardzoną drogą dostaliśmy się do bram Roztoczańskiego Parku Narodowego i w związku z tym,że na jego terenie jest absolutny zakaz jazdy rowerem oprócz wyznaczonych ścieżek,musieliśmy użyć teleportacji i po wciśnięciu czerwonego przycisku znaleźliśmy się na Piasecznej Górze,z której roztaczał się wspaniały widok na lasy przy Zwierzyńcu.
Na szczycie Piasecznej Góry w Zwierzyńcu © cuoresportivo

Widok z Piasecznej Góry na Zwierzyniec © cuoresportivo

Widok z Bukowej Góry na okolice Zwierzyńca © cuoresportivo

Okolice Roztoczańskiego Parku Narodowego © cuoresportivo

Roztoczańska dolina wczesną wiosną © cuoresportivo

Błoto wszędzie pozostawiało swój ślad © cuoresportivo

Na sam koniec połowa grupy zajechała na myjnie w Brodach Małych. :)
Odpoczynek górskich rumaków w okolicach Roztoczańskiego Parku Narodowego © cuoresportivo

Wjazd na Bukową Górę od południowej strony © cuoresportivo

BŁOTO RULEZ...


Kategoria od 30 do 50 km


  • DST 37.15km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:29
  • VAVG 25.04km/h
  • VMAX 40.12km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt Kellys Madman
  • Aktywność Jazda na rowerze

samotny rajd na Wzgórze Polak

Środa, 9 marca 2011 · dodano: 09.03.2011 | Komentarze 3

W końcu udało mi się wygospodarować trochę czasu i wsadzić swoje cztery litery na rowerowe siodełko..
Tak sobie pomyślałem,że fajnie byłoby stworzyć listę kilku lub kilkunastu miejsc godnych zobaczenia przez potencjalnego podróżnika przybywającego na Roztocze. Jednym z takich miejsc jest Wzgórze Polak znajdujące się w pobliżu trasy Biłgoraj - Zwierzyniec,jakieś cztery kilometry od tego ostatniego. Do wzgórza prowadzi żółty szlak rowerowy na granicy lasu,który należy do Roztoczańskiego Parku Narodowego a więc każda próba wkroczenia na te tereny może wiązać się ze spotkaniem strażników leśnych i zmniejszenie zawartości swojego portfela - oczywiście odnosi się to do rowerzystów.
Ze wzgórza roztacza się wspaniały widok na lasy północnej części Puszczy Solskiej.
To tyle suchych informacji...
A jazda na rowerze? O pierwszych kilku kilometrach wolę zapomnieć - totalny brak kondycji po zimie połączony z rozwijającym się łasucholizmem i dodatkowo wiatrem wiejącym akurat z tego kierunku,gdzie zmierzałem,to wszystko spowodowało,że czułem się jakbym płuca zostawił gdzieś bardzo daleko i nie wiedział gdzie.
Czerwone wino też nie poprawia kondycji. :)
Dopiero w Zwierzyńcu poziom bicia mojego serca spadł do jakichś 289 uderzeń na minutę i dopiero sobie uświadomiłem,że teraz czeka mnie kilkukilometrowy podjazd pod Panasówkę. Na szczęście płuca mnie dogoniły i cały mechanizm "ja i rower" zmierzał w kierunku Wzgórza Polak.
Trasa Zwierzyniec - Biłgoraj należy do raczej ruchliwszych i nie polecam jeżdżenia tam z zamkniętymi oczami i z piwem w ręku.
Jako,że obecnie jestem w trakcie budowania z różnych części drugiego roweru przeznaczonego do dojazdów do pracy i po Kasztelana do sklepu,toteż temat zmiany amortyzatora w Kellysie zostaje odłożony na okres letni. Chyba,że podkradnę się do miejsca,gdzie mój Młodszy Brat trzyma swojego Kellysa z cudownie białą Rebą i... :)

Na Wzgórzu Polak niedaleko Panasówki © cuoresportivo

Pomnik na Wzgórzu Polak niedaleko Panasówki © cuoresportivo

Widok ze Wzgórza Polak na Lipowiec i Górę Tałandy © cuoresportivo

Pomnik na Wzgórzu Polak © cuoresportivo

Moja Kelly odpoczywająca po śnieżnym podjeździe na Wzgórze Polak © cuoresportivo

Krótki odpoczynek na Wzgórzu Polak © cuoresportivo

Zimozielony barwinek czekający na wiosnę © cuoresportivo

Samotny Czarny Rycerz przy swoim rumaku © cuoresportivo

Widok ze Wzgórza Polak na Hedwiżyn © cuoresportivo

...a niebo dzisiaj było tak niebieskie,jak marzenia... © cuoresportivo

Góra Kamienica i wieża na niej © cuoresportivo

Wzgórze Polak od zachodniej strony © cuoresportivo

Może i chwila już jest zbyt późna,ale moim postanowieniem na ten rok jest jeszcze więcej jeździć,niż rok temu,więcej robić fotek(najgorszy ból wożenia lustrzanki ze sobą,to jej waga - dopiero po powrocie do domu i zrzuceniu fotek do komputera,cała niechęć znika i pojawia się rowerowy banan :))...aby potem zimą wracać do miejsc,które odwiedziło się na rowerze.
Plany wystartowania w maratonie w Nałęczowie też odkładam na następny rok,więc wszyscy chcący uczestniczyć w tej imprezie mogą spać spokojnie. :)))


Kategoria od 30 do 50 km


  • DST 31.64km
  • Czas 01:11
  • VAVG 26.74km/h
  • VMAX 41.51km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Kellys Madman
  • Aktywność Jazda na rowerze

ścigając się z czasem i nadciągającą deszczową pogodą

Niedziela, 7 listopada 2010 · dodano: 07.11.2010 | Komentarze 3

Kto powiedział,że wraz z kończącą się ładną letnią pogodą powinno zapaść się w rowerowy sen zimowy? Jesień i zima to też doskonała pora na jeżdżenie na rowerze i fotografowanie wszystkiego dookoła...
Po powrocie z pracy zdrzemnąłem się kilka godzin i słońce obudziło mnie i "zmusiło" :) do wyjścia na dwór. Tym razem po blisko prawie miesięcznej przerwie postanowiłem wybrać się na jakąś krótszą trasę - wybór padł na zbiornik w Nieliszu. Gdy wyjeżdżałem zaczęło powoli chmurzyć się i wiać odrobinę mocniej. Ludzie wracali z kościołów na rowerach ubrani odświętnie a ja w ciasnych spodniach musiałem trochę wyróżniać się,gdy ich wyprzedzałem i mijałem.

Samotne drzewo wśród roztoczańskich pól - okolica miejscowości Rozłopy © cuoresportivo

Rower brudny,niewyczyszczony - chociaż napęd staram się regularnie dopieszczać smarując go odpowiednimi specyfikami. No i niestety łańcuch zaczyna przeskakiwać,czyli jego wymiana staje się koniecznością.
Kaczka nad zbiornikiem w Nieliszu © cuoresportivo

Tym razem słuchałem muzyki z telefonu,znacznie lepiej jeździ się z nią i większa jest motywacja.
Znowu musiałem kilka razy gwałtownie przyśpieszać,gdyż roztoczańskie Burki nie lubią facetów w obcisłych strojach... :)
Odpoczynek nad zbiornikiem w Nieliszu © cuoresportivo

Zbiornik w Nieliszu - po kamieniach ułożonych na brzegu widać,jak była spuszczana woda © cuoresportivo

Jesień na roztoczańskich krzewach wygląda olśniewająca © cuoresportivo

Zbiornik w Nieliszu,stado kaczek i słowaczka © cuoresportivo

Kamienisty brzeg zbiornika w Nieliszu © cuoresportivo

Zapora w zbiorniku w Nieliszu © cuoresportivo

A jednak jeszcze w listopadzie można spotkać babie lato - tu nad zbiornikiem w Nieliszu © cuoresportivo

W pobliżu zbiornika w Nieliszu © cuoresportivo

Roztoczańska przyroda jesienną porą - okolice zbiornika w Nieliszu © cuoresportivo

Przerwa na odpoczynek - okolice zbiornika w Nieliszu © cuoresportivo


Kategoria od 30 do 50 km